Oskarżyła żona pawia,
że ten rogi jej przyprawia,
bo go nigdy nie ma w domu.
Znika w nocy po kryjomu.
Żona pawia:
– Chyba zdradzasz mnie mój drogi,
coraz większe mam już rogi,
mówią mi to inne ptaki,
gadaj prędko, kto to taki?
Paw:
– Ależ moja dobra duszko,
tylko twoje wolę łóżko,
po co nam te głupie waśnie.
Kocham ciebie, uwierz właśnie.
Żona pawia:
– Proszę! nie pleć mi tu bzdur,
co robiłeś u tych kur?
Już wykręcić się próbujesz –
Czekaj draniu, pożałujesz!
Paw:
– Mogę ci zagwarantować.
Nie masz czego tu żałować,
choć jesteśmy dumne pawie,
to jesteśmy razem…. prawie.