nie pytaj mnie nie powiem ci
dlaczego nasza miłość już od dawna śpi
wciąż starasz się chodzić na palcach
ocieram łzy za ścianą ty
pakujesz w biegu wszystkie wspólne cudne dni
nie bojąc się że nie uniesiesz
zatrzymać cię nie umiem już
choć dzisiaj jest gorąco to ja czuję chłód
zgubione gdzieś leżą zapałki
przyglądam się bezradny tak
jak obumiera róży najpiękniejszy kwiat
nie wiedząc że był imitacją
ostatni raz zamykasz drzwi
rzucając na podłogę tysiąc różnych win
i mocno tak depczesz marzenia
poczułem jak smakuje ból
spierzchnięte usta nocą złą całuje sól
a obraz twój niezapomniany
Na moście wiatr szaleje tak
że z rąk wyrywa mi poznany cały świat
i czuję się lekki jak motyl