Koń muzykant

Koń rozmarzył się w stajence.
– Gdybym ja miał ludzkie ręce,
to bym teraz, tu na sianie,
zagrał wam na fortepianie;
 
a jak miałbym zwinne palce,
to bym gwizdał na fujarce.
A po pracy, w wolnym czasie,
ćwiczyłbym na kontrabasie.
 
Muzyk ze mnie, co się zowie.
Już piosenkę nucę w głowie;
na podkowach, które mam,
będę stukał nuty wam.
 
„Gdy na skrzypcach grają świerszcze,
patataj, patataj,
piszę znakomite wiersze,
patataj i taj.
 
Mówią o mnie super ogier,
patataj, patataj
i szalony niczym ogień,
patataj i taj.
 
Jestem koniem zimnokrwistym,
patataj, patataj,
który duszę ma artysty,
patataj i taj”.
 
Jak widzicie i słyszycie,
gram i śpiewam wyśmienicie!
Mógłbym zostać wirtuozem,
ale… w polu ziemię orzę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *