Kowal ciężką ma robotę,
w kuźni kuje wielkim młotem.
Metal brzęczy, gnie się, wije,
a on jeszcze mocniej bije.
Biegnie iskra po kowadle,
na podłogę spada nagle…
a tuż za nią (mógłbym przysiąc)
leci ich co najmniej tysiąc.
Gdy się żarzy palenisko,
kowal zrobi niemal wszystko:
klucze, zamki, kraty, kosę
i kolczyki, gdy poproszę.