Księżyc sprawę ma do słońca,
ale ono śpi bez końca,
otulone grubą chmurą
(ciężką, wielką i ponurą).
– Wstawaj słonko, wstawaj złote!
Kogut czeka już na płocie;
tęsknią łąki, polne kwiaty,
świerszcze, żaby, chrząszcze. A ty
śpisz wygodnie na obłokach,
na baranich miękkich lokach.
Świat cię bardzo potrzebuje.
Może tęczę namalujesz?
Hej, wietrzyku sprytny, młody,
rozgoń chmury pełne wody!
Dam ci za to gwiazdkę z nieba,
bo nam prędko ciepła trzeba.
Już za chwilę będzie świtać,
czas promyki w garście chwytać.
Niech się cieszą wszystkie dzieci.
W górę ręce, słońce świeci!
Wiersz inspirowany tekstem BelliJagódki „Ona temu winna”
Tytuł natomiast, od p. Brzechwy „Księżyc raz odwiedził staw”