Weźcie się ludzie do roboty

Alfonse, dziwki i krętacze,
manipulanci i frajerzy,
co ciężką pracę w (d)pupie macie,
a każde z was wciąż bykiem leży.
Posłowie naszej niepodległej
i pudrowane miejskie cioty.
Szanowne państwo wsi odległej.
Weźcie się ludzie do roboty!

Cyganie, żule, darmozjady,
spuchnięte mordy i żebracy.
Nie macie w sobie krzty ogłady
bo nie tknęliście nigdy pracy.
I wszelkiej maści purpuraci,
którzy nosicie pierścień złoty.
Przybysze, czarni, imigranci.
Weźcie się ludzie do roboty!

Migacze szerzą się w narodzie,
a niech się lenią lecz za swoje,
bo żyć, co prawda trzeba w zgodzie,
co nie oznacza, że za moje.
Nie dam się więcej wykorzystać,
dłużej nie zniosę tej hołoty,
na to cię, Polsko, przecież nie stać.
Weźcie się ludzie do roboty!

I jeszcze słówko o doktorach,
o konowałach, eskulapach
i panoszących się w mundurach.
I wyciągniętych zewsząd łapach.
O gryzipiórkach, by wiedzieli,
bo im do pracy brak ochoty,
a tylko darmo jeść by chcieli.
Weźcie się ludzie do roboty!

I cała banda was próżniaków,
żłopiących kawę, zabiurkowców.
Mających teczkę w pośredniaku
lub śpiących kątem, gdzieś na dworcu.
Klęczący rano, tuż przed radiem,
z różańcem, gotów na odloty.
I rzesze golców, leniów gwardie.
Weźcie się ludzie do roboty!

Inspiracją do wiersza, był wiersz J. Tuwima „Całujcie mnie wszyscy w d..”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *