Pewien ogórek chciał być bananem,
leżąc na grządce, zżółknął nad ranem.
Choć do tej myśli długo dojrzewał,
to nikt go o to nie podejrzewał.
– Patrzcie koledzy – mówi ogórek,
jaką mam teraz złocistą skórę.
Całe swe życie o tym marzyłem,
chciałem owocem być, nie warzywem.
Wierzę, że moje miejsce na świecie,
będzie z bananem na półce w sklepie;
gdzie pomarańcze, jabłka i gruszki,
gdzie ananasów są pełne puszki.
Na to ogórki jemu nad ranem,
odpowiedziały z politowaniem.
– Z czego się cieszysz? – Ogórku głupi,
przez to, żeś żółty, nikt cię nie kupi.
Mogłeś wraz z nami leżeć w słoiku,
a teraz znajdziesz się na śmietniku.
Ciekawa informacja, kochani. Mój wiersz pt. „Skarżypyta”
pojawi się we wrześniu w podręczniku szkolnym do
klasy 2 szkoły podstawowej, „Uczmy się z bratkiem”