Poszedł Zdziś do sklepu dziś
po bochenek chleba,
ale zamiast słuchać mamy,
kupił, co nie trzeba.
– Mam akurat więcej monet,
to się świetnie składa.
Chlebek dobry, ale lepsza
będzie czekolada!
Wziął tabliczkę czekolady
i ruszył do domu.
Zjadł po drodze całą pyszność,
nie mówiąc nikomu.
– Chleb kupiłeś? – Pyta mama
szczęśliwego Zdzisia.
– Nie, mamusiu moja miła,
nie było go dzisiaj!
– A dlaczego twarz masz całą
brudną w czekoladzie?!
– Bo uwielbiam jeść słodycze
i nic nie poradzę.