Wpadła kwoka do stodoły,
a tam kogut cały goły,
pod nim była inna kura,
więc wybuchła awantura.
– Ty piejący ptasi móżdżku,
znowu jesteś w cudzym łóżku!
To ja siedzę z kurczętami,
a ty biegasz za kurami?!
– Zapamiętaj sobie, kurko,
że to moje jest podwórko.
Po to dana mi ta władza,
bym bezkarnie kury zdradzał.
Skoro wiesz już, dokąd znikam,
to zawracaj do kurnika!
Twoje miejsce jest w haremie,
tego faktu ja nie zmienię.
– Niezły tupet masz, matole!
Obyś przepadł, zgnił w rosole,
aby tobie (przy niedzieli)
gospodarze łeb ucięli.
Żebyś zmienił się w brojlera,
żeby wzięła cię cholera!
Obyś pióra zgubił… lub
od nas wszystkich dostał w dziób.
Wreszcie ktoś ci to wygarnął,
że istotą jesteś marną.
A na koniec prawdę znaj,
każda z tobą jest… dla jaj!