Prawda szczera, choć ponura,
myszy śmieją się z kocura;
że śpi ciągle, tam na dachu,
i że żyje w ciągłym strachu.
Pije to okropne mleko,
chodzi tutaj niedaleko.
Spaceruje po kościele,
w dzień powszedni i w niedzielę.
Że jest – jakiś taki mały,
nadzwyczajnie wręcz nieśmiały.
I codziennie rano mruczy,
że aż myszkom w głowach huczy.
Gdy kot ujrzał małe myszy,
to wyłapał kilka w ciszy,
więc skończyły żartowanie
i zmieniły szybko zdanie:
– Jesteś kotem, bardzo dużym
i odważnym, a nie tchórzem.
Smacznie śpisz na swoim dachu
i w ogóle nie znasz strachu.
Pijesz mleko, dbasz o zdrowie,
a najbardziej lubisz krowie.
Czasu masz po prostu wiele.
w dzień powszedni i w niedzielę.
I wspaniale kocie mruczysz,
że aż w uszach miło huczy.
Znasz podwórko, cały teren,
jesteś swojej siły pewien.
Wtem wysunął kot pazury,
myszki zwiały do swej dziury,
bo najadły się już strachu,
a kot, hop – i śpi na dachu.