Wczesnym rankiem, w szczere pole,
wyszła dynia ze szczypiorem.
Przemierzają wszystkie grządki
i sprawdzają w nich porządki:
– Hej! – Jak miewasz się kapusto?
– Trochę nudno tu i pusto.
Gdzie nie spojrzę bystrym okiem,
same głąby mam pod bokiem.
– A u ciebie kalafiorze?
– Powiem szczerze – coraz gorzej.
Mam co chwilę większą głowę,
czy to jest na pewno zdrowe?
Blisko wyrósł groch zielony,
ale bardzo jest zmartwiony,
tym, że prawie od miesiąca,
nie zobaczył jeszcze słońca.
Pan pomidor u biedronki,
szukał sobie nowej żonki.
Nie wiadomo, co się stało,
ale mu się oberwało.
Więc zajrzeli do fasoli,
a ta twierdzi. – Brzuch mnie boli
i powtarza wszystkim, co dnia:
– Muszę z dala żyć od ognia!
Przygnębione są pietruszki,
wszystkie mają blade nóżki.
Martwią się o swoje zdrowie,
bo im włazi nać na głowę.
– Jak się rośnie, panie porze?
– Trochę zimno mi na dworze.
Żyję prawie dwa tygodnie,
ale za to dość wygodnie.
Później zaszli do rzodkiewki,
a ta szuka wciąż marchewki.
Huczy z plotek całe pole,
że odnajdzie ją w rosole.
Burak ciągle żyje w złości,
rośnie w polu od młodości.
Krew uderza mu do głowy,
aż się w końcu stał bordowy.
– Co u pana, panie koprze?
– A dziękuję wszystko dobrze.
Chętnie bym poszukał żony,
ale jestem w tym zielony.
Kwaśną minę ma ogórek,
nienaganną też figurę.
Od tygodnia biedak pości
i ma w nosie wszystkich gości;
a rabarbar – wierzcie mili,
nie marnuje ani chwili.
Ćwiczy skłony: w tył i wprzód,
aż biedaczek cały schudł.
Odwiedzili więc ziemniaki
– Jak się macie tam chłopaki?!
– Nie ma deszczu, mało słonka,
ale za to wszędzie stonka.
Kalarepka, choć zrzędliwa,
też należy do warzywa:
– Strasznie źle się dzisiaj czuję,
ktoś mi boczki przydeptuje.
Usłyszała to sałata:
– Ja nikogo nie przygniatam.
musisz wiedzieć – siostro, bracie,
że żelazo jest w sałacie.
– Witaj rzepo, co u ciebie?
– Tutaj w ziemi jest jak w niebie.
Może zabrzmi to nieskromnie,
lecz mnie nikt stąd nie wyciągnie.
Już obeszli całe pole,
wielka dynia ze szczypiorem.
Wiele wiedzą o warzywach,
kto gdzie rośnie i z kim bywa,
kto jest chory, a kto zdrowy,
czy wyrośli jacyś nowi.
Czy warzywom jest swobodnie,
bowiem wzrastać, trzeba zgodnie.