Kurze smutki

Do kurnika kura wpada
i tak kwokom z żalem gada.
 
– Moje życie bardzo podłe,
czemuż to nie jestem orłem.
Ledwo sobie daję radę,
a ten ważniak tkwi na fladze.
  
Tyle jest na świecie stworzeń,
że też godłem został orzeł.
Trzeba zmienić go na kurę.
Kto jest za tym, skrzydło w górę!
 
Napisała list naprędce:
„Drogi panie Prezydencie.
Zwracam się z pomysłem nowym,
chcę być godłem narodowym.
 
Jestem dobrą kandydatką,
kurą nioską, ciepłą matką.
Spełniam wszystkie wymagania,
od wyglądu do latania.
 
Może jestem i nielotem,
ale latam samolotem.
Wiem, że świetny wzrok ma orzeł,
ja, gdy okulary włożę.
 
On ma szpony, ja pazury,
lecz to wina jest natury.
A co ważne, i logiczne
wyglądamy identycznie.
 
Proszę mieć to na uwadze,
i umieścić mnie na fladze,
na monetach i mundurach.
Podpisano – Wiejska Kura”.
 
Teraz czeka na decyzję,
bowiem służyć chce Ojczyźnie.
Czy ma szanse? Zobaczymy.
Już ja widzę orła miny!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *