Pod ciepłą wodą, mydłem w łazience,
myję dokładnie buzię i ręce.
Szoruję palce po każdej stronie,
bo przecież czyste muszą być dłonie.
Gdy biorę prysznic, lub siedzę w wannie,
myję się wówczas bardzo starannie.
Uwielbiam kiedy, rzecz oczywista,
skóra jest miękka, pachnąca, czysta.
Po wyjściu z wanny, sprzątam po sobie,
wieszam ręczniki, ścieram podłogę.
Zakładam szlafrok, doczyszczam uszka,
a zaraz po tym – hop! I do łóżka.
Więc koleżanko i ty kolego,
dbaj o higienę, bo to nic złego.
Myj się codziennie, nie tylko czasem,
a nikt nie powie – jesteś brudasem.