Rozkołysały się smutki moje.
Lęk nieustannie nabiera mocy.
Nie pytam siebie, bo wciąż się boję,
czy będziesz ze mną jeszcze tej nocy?
Albo też znikniesz jak mgła majowa,
która nad ranem rozpieszcza zmysły,
a może z innym zechcesz od nowa
kosztować słodkich, dojrzałych wiśni.