Kasztan Popiołek i Gołąb Pocztowy

Kasztan Popiołek i Gołąb Pocztowy
Część VI


Pewnego razu, kasztan Popiołek
siedział samotnie w kuchni przy stole.
Patrzył przez okno, jak lecą krople,
jak cała łąka od deszczu moknie.
 
Wtem ktoś zapukał – Kto tam? Zapytał.
– Gołąb pocztowy. – Gołąb?! Ach,witaj!
Wejdź, bardzo proszę. Choć na chwileczkę,
usiądź, odpocznij, odłóż tę teczkę. 
 
Może skosztujesz pysznego soku?
Sok jagodowy i z tego roku!
Mam jeszcze nektar ze świeżych kwiatów,
nie daj się prosić, więc co ty na to?
 
– Bardzo dziękuję, lecz nie mam czasu, 
za chwilę muszę lecieć do lasu.
Przynoszę tobie od pani wrony,
pilną wiadomość, list polecony.
 
– Pani Wronowa z panem Gawronem,
ślub biorą w parku pod starym klonem?!
W kopercie dla mnie jest zaproszenie,
na ceremonię w przyszłą niedzielę!
 
Hurra! Wspaniale, to miła sprawa,
będzie wesele, świetna zabawa.
Już się nie mogę ślubu doczekać,
z przygotowaniem nie będę zwlekać.
 
A przy okazji, opowiedz proszę,
dlaczego gołąb jest listonoszem?
Przecież to strasznie ciężki jest zawód,
a mnie od dawna zżera ciekawość
 
– Ktoś przecież musi stemplować znaczki,
dostarczać listy i różne paczki.
Dlaczego? Powód jest oczywisty,
mój tata także doręczał listy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *