Nie chce mi to przejść przez usta,
lecz żaliła się kapusta:
Zamiast chodzić na wycieczki,
tylko kisnę na dnie beczki.
Chcę podziwiać świat z wysoka,
fruwać, latać niczym sroka.
Podróżować do Afryki
i ujeżdżać konie, byki.
Pragnę śpiewać w zacnym chórze
i piękniejszą być niż róże.
Z kalafiorem pływać statkiem
mieć przyjaciół pod dostatkiem.
Chcę żeglować po jeziorze,
wiersze pisać nie najgorzej.
Najważniejszą być wśród warzyw!
O tym właśnie sobie marzę…
Niech ktoś mądry mi podpowie
– Co kapuście siedzi w głowie?
Może rozum? Ależ skąd!
Biały, kapuściany głąb.